Matematyka a jej przydatność
#1
Napisano 03.05.2008 - 16:16
A co myslicie o przydatnosci historii w liceum na profilu mat inf fiz? Dla mnie bezsens, ucze sie na pamięć, jak nie sciągam, a po dwóch dniach tego nie pamiętam i dobrze, bo szczerze mam ten stuff w poważaniu ;] wolałbym wykorzystac godziny historii na nauke np matmy i byłoby z pożytkiem dla wszystkich..
Polski jak polski, cos sie umie bo to ojczysta mowa ale np matura jest dla mnie jako matematyka masakryczna - czytanie ze zrozumieniem - dla mnie jest to zgadywanie do klucza ktory napisał jakis humanistyczny zgred ktory sie na tym zna, jezeli da sie odpowiedz podobna ale opisana innymi słowami to czesto jest ona nieuznawana..dla mnie to zabijanie kreatywnosci co w matmie jest cenione. Wypracowania maturalne tez masakra, mam zgadywac o co miał na myśli autor ksiązki podczas pisania danego fragmentu, jaki podtekst chce mi przekazac, przeciez on mogl miec w [beeep]ie zasady rządzące epoką, po prostu pisał bo miał na to ochotę..wrrrr ale mnie to wnerwia ;p
musiałem sie wyżalić;]
Napisano 25.09.2011 - 17:55
#2
Napisano 12.05.2008 - 09:45
sa ludzie ktorzy kochaja matematyke i tacy którzy jej nie nawidza i trzeba sie z tym pogodzic,a co do tego ze to zbedny przedmiot to sie nie zgadzam.Hej:)
Piszę, bo ostatnio spotkałam się z dość dużą niechęcią w stosunku do matematyki i to u ludzi z mojego rocznika, ale i nie tylko;(. Narzekają, że matematyka to zło największe tego świata, że to zbędny przedmiot, a przecież na niej opierają się wszystkie nauki od języka polskiego zaczynając a na plastyce kończąc;).
Osobiście matematykę uważam za bardzo interesujacą i mnie na pewno bardzo przydatną, bo jestem typowym ścisłowcem (chemia, biologia i fizyka to mój żywioł.
A co Wy myślicie na ten temat? Jak sprawić, by inni zaczęli chociaż szanować matematykę i odnosić się do niej z większym szacunkiem?
Pozdrawiam całe Forum ))
#3
Napisano 30.09.2008 - 19:47
mam zgadywac o co miał na myśli autor ksiązki podczas pisania danego fragmentu, jaki podtekst chce mi przekazac, przeciez on mogl miec w [beeep]ie zasady rządzące epoką, po prostu pisał bo miał na to ochotę..
Pisanie to trafianie w klucz, w którym są zawarte zwroty, które musisz zamieścić w wypracowaniu
Matma na egzaminach - orłem nie jestem, umiem tyle, co inni z mojej klasy, tyle, że mam to dobrze opanowane i lubię pokombinować. Ale czy powinna być obowiązkowa? Chcą jej ścisłowcy, bo 'polski też jest'. Tylko że polskim musimy się na co dzień posługiwać. Matematyką - w mniejszym stopniu.
Kto jest za tym, żeby w Polsce licea były typowo profilowane? Bo tak, jak ktoś wspominał: na mat-fizie musimy uczyć się bezsensownej historii, a na humanie zakuwamy wzory z fizyki
#4
Napisano 20.02.2009 - 20:20
Przydatna, owszem.. Ale pewnych rzeczy z matematyki nie potrzeba nam ludziom do życia :]